Z serii “Ludzie pytają, Ken Wapnick odpowiada”.
Pytanie #1226:
Proszę o omówienie wdzięczności w kontekście Kursu Cudów. Czy możemy być naprawdę wdzięczni za coś więcej niż możliwość przebaczenia?
Odpowiedź:
Jeśli przez wdzięczność za możliwość przebaczenia rozumiesz bycie wdzięcznym sobie nawzajem za te możliwości, dotknąłeś istoty Kursu Cudów, którą jest przebaczenie. W nagranym warsztacie zatytułowanym „Nasza wdzięczność dla Boga” Ken omawia wdzięczność na trzech poziomach: naszą wdzięczność dla Boga, dla Jezusa i dla siebie nawzajem. Tak jak przebaczenie jest korektą dla braku przebaczenia, który odczuwamy, wdzięczność również jest korektą. Koryguje niewdzięczność, którą odczuwamy na tych trzech poziomach, a gdy nasza niewdzięczność zostaje skorygowana, potrzeba wdzięczności znika. Nie ma to nic wspólnego z tym, że Jezus lub Bóg potrzebują naszej wdzięczności (patrz T-6.I.17) – jest to po prostu kolejny wymiar w procesie odczyniania systemu myślowego ego w naszych umysłach. Jeśli niewdzięczność jest postrzegana jako kamień węgielny systemu ego, zasadniczo idący ręka w rękę z osądem, atakiem, strachem i poczuciem winy, to miłość musi nadejść, gdy cofniemy niewdzięczność i pozwolimy sobie poczuć wdzięczność wobec siebie nawzajem, wobec Jezusa i wobec Boga, ponieważ miłość została ukryta za niewdzięcznością. Niewdzięczność jest jak zasłona, a zatem, gdy zasłona zniknie, można doświadczyć Miłości Boga.
Krótko mówiąc, wdzięczność, którą Kurs prosi nas czuć względem siebie, nie dotyczy tego, co robisz dla mnie, ani nędznego sposobu, w jaki mnie potraktowałeś. Jest to wdzięczność za to, że mogę zobaczyć w tobie lustro mojego własnego ja. Widząc „grzech” w tobie, wiem, że jest we mnie, a zmieniając zdanie o tobie, zmieniam zdanie o sobie. To jest źródło naszej wdzięczności względem siebie. Jednak nie mogę ci przebaczyć bez kochającej Obecności obok mnie, a więc moja wdzięczność wobec ciebie jest niemożliwa bez mojego poczucia wdzięczności wobec Jezusa lub Ducha Świętego. Innymi słowy, zdaję sobie sprawę, że nie mogę zmienić zdania samodzielnie, ponieważ to moje ja wpędziło mnie w ten bałagan, oskarżyło cię i wierzy, że mogę to zrobić sam. Poleganie na tym ja będzie służyć jedynie utrzymaniu mnie w piekle. Tak więc uznaję nie tylko, że nie mogę tego zrobić bez Jezusa, ale także, że nie mogę tego zrobić bez ciebie, ponieważ reprezentujesz część mojego ja, którą oddzieliłem i wypchnąłem poza siebie. I dopóki nie uznam, że nie jesteś poza mną, ale naprawdę jesteś częścią mnie, nigdy nie poznam Chrystusa, którym jestem. „Twą funkcją tu na ziemi jest mu jedynie przebaczyć, byś mógł przyjąć go z powrotem jako swoją Tożsamość. On jest taki, jakim go stworzył Bóg. A ty jesteś tym, czym on jest. Przebacz mu teraz jego grzechy, a ujrzysz, że stanowisz z nim jedność” (K-czI.192.10:6-9).
W miarę jak posuwamy się naprzód w tym procesie odczyniania ego, nasza wdzięczność dla Jezusa wzrośnie, gdy uświadomimy sobie, że pomimo wszystkich okropnych rzeczy ego, które dzieją się w nas, część z nas wie, że on naprawdę nas kocha i że akceptując jego miłość, możemy zaakceptować miłość, którą jesteśmy. To zatem usuwa niewdzięczność, którą czuliśmy wobec Boga, dzięki naszej akceptacji zastępstwa ego dla prawdziwego Boga. Odzwierciedlając miłość Nieba w swojej relacji z nami, Jezus pomaga nam pamiętać o głębokiej wdzięczności, którą czujemy do Boga jako naszego kochającego Stwórcy i Źródła.