Inkarnacje w których Jezus i Budda znali się

Jak wiecie, jesteśmy w trakcie tłumaczenia książki Garego “The Lifetimes when Jesus and Buddha knew each other, History of Mighty Companions”. Akurat mi (JPK) przypadł zaszczyt bycia głównym tłumaczem tej książki. Pomimo, że wszystkie dzieła napisane przez Garego są wyjątkowe i bardzo pomocne dla studentów Kursu Cudów, akurat „The Lifetimes…” jest jeszcze bardziej wyjątkowa.

W pierwszych trzech fascynujących książkach, mogliśmy uczyć się o zaawansowanych naukach Kursu Cudów przedstawionych w bardzo przystępny, zabawny i interesujący sposób. Po przestudiowaniu tych lektur, poziom zrozumienia Kursu Cudów bardzo się u mnie zwiększył. Mogłem nareszcie wziąć to co jest w Kursie i przełożyć to prosto do mojego życia. Nie uważam, że któraś książka Garego jest lepsza czy gorsza – każda jest unikatowa. Jednak w czwartej książce mamy okazję poczytać o inkarnacjach Jezusa i Buddy przed tym gdy byli Jezusem i Buddą (a jeśli chodzi o Buddę, to nawet dowiemy się o jednej inkarnacji po tym jak był Buddą ). Tak naprawdę dopiero po przeczytaniu tej książki w pełni uświadomiłem sobie że Jezus i Budda, to byli zwykli ludzie, tacy jak ja albo Ty. Zwykli ludzie, jednak bardzo chcieli poznać prawdę. Od wczesnych inkarnacji wyczuwali, że ten świat nie jest dokładnie tym na co wygląda. To jest naprawdę fascynujące. Możemy przeczytać o tym kim byli gdy nie byli jeszcze mistrzami, o ich przygodach, przeczytamy również ich rzeczywiste dialogi z postaciami, które spotkali na swojej drodze. Przeczytamy również ich faktyczne rozmowy między sobą. Budda i Jezus nie mieli Kursu Cudów do studiowania, sami musieli wszystkiego się uczyć (oczywiście z pomocą Ducha Świętego).

Ciekawe jest to, że prawie w każdej inkarnacji, było dla nich ważne aby nie czynić rzeczy/świata rzeczywistym, w swoim umyśle. To była podstawa, na której opierali swoje dalsze nauki. Wiedzieli, że jeśli jest coś co czynią rzeczywistym w swoim umyśle, to muszą to przebaczyć. I przebaczali tak po kolei wszystko, aż w końcu nie było co przebaczać i mogli osiągnąć swoje oświecenie. Ich przygody i to że udało im się osiągnąć najwyższy cel, pokazuje nam wszystkim, że nam też może się udać. Dlatego uważam, że jest to wyjątkowa książka, bo pokazuje nam przed-Buddę i przed-Jezusa (o ile istnieją takie wyrażenia w naszym języku 😉 ) co jeszcze bardziej przybliża nam nauki Kursu, bo coraz oczywistszym staje się fakt, że wszyscy jesteśmy wzywani do obudzenia przez Ducha Świętego (tak, nawet TY!), jednak nie wszyscy chcemy słuchać.Na zakończenie mojego okropnie nudnego wywodu, cytat z czwartej książki 🙂 :

„…GARY: Więc Platon był nondualistyczny?

PURSAH: Nie. Zobaczysz to w krótkiej wymianie zdań między Takisem a Ikarosem po lekcji z Platonem.

GARY: To byli J i B w tamtym życiu?

PURSAH: Tak. Nie potrzeba wchodzić w szczegóły, jak ci dwaj się poznali. Tak jak ławica ryb pływa razem, tak ludzie podróżują razem w różnych inkarnacjach. Jest przeznaczone, aby byli ze sobą w kontakcie po raz kolejny i kolejny. Oto fragment tego o czym mówili. Oczywiście jest to tłumaczenie. Nie mówili po angielsku, podobnie jak inni rozmówcy, o których ci opowiadaliśmy.

TAKIS: Platon ma dylemat. W jego filozofii wszystkie rzeczy pochodzą z Dobrego. A wszystkie obiekty w materialnym świecie są symbolami idei. Więc tak jak w jaskini, obrazy które widzą więźniowie to symbole albo cienie czegoś innego. Nie są rzeczywiste. Ale dylemat jest następujący. Wszystko pochodzi z Dobrego, jednak Platon nie może wyjaśnić dlaczego Dobro stworzyło coś co nie jest rzeczywiste i radzi sobie z tym idąc na kompromis. Dochodzi do konkluzji, że rzeczy które widzi nie są rzeczywiste, ale idee stojące za nimi już są. I nadal tkwi w dualizmie ponieważ istnieje jakieś źródło które tworzy złudzenie. Jeśli źródło wchodzi w interakcję z czymś innym wtedy mamy dualizm.

IKAROS: Masz rację. Platon to genialny filozof, jednak prawda jest taka, że symbole które widzimy nie są prawdziwe, ale idee stojące za nimi również nie są prawdziwe. Wszystko to pochodzi z pozornie odseparowanego umysłu. A ten umysł nie jest źródłem prawdziwego życia, a jedynie jego imitacją.

ARTEN: Akademia platońska pozwalała aby wielkie intelekty spotykały się i dyskutowały. Nasi dwaj przyjaciele posiadając już doświadczenie z poprzednich żyć, mogli uczyć się od Platona, jednak myśleć po swojemu. Pokazali wyłącznie szacunek dla Platona w dyskusji, która miała miejsce w klasie, ale prywatnie doszli do innej konkluzji, takiej która do nich wróciła i wpłynęła na ich dwie ostatnie inkarnacje.

IKAROS: To życie jest oszustwem. To wszystko jest tylko po to, aby odwracać naszą uwagę od prawdy, od poznania prawdziwego życia. Filozoficzne spekulację są w porządku, ale dokąd cię zaprowadzą? Musimy dostać się do miejsca, gdzie nie ma kompromisów…”